Polska komedia sensacyjna opisująca realia ligowe, które od czasu nakręcenia filmu czyli 1988 zbytnio się nie zmieniły. Manipulowany przez żonę sędzia postanawia się zemścić i przy okazji trochę zarobić, zapewne stąd w tytule poker.
Aczkolwiek tytuł trochę wprowadza w błąd, ponieważ w filmie nie ma żadnych pokerowych wątków.
Roboczy tytuł filmu brzmiał „Kocham piłkę”. Utrzymany w konwencji filmu sensacyjnego „Piłkarski poker” ujawnia kulisy krajowej piłki.
„Polska piłka nożna toczy się po równi pochyłej. Wyniki i jakość gry są uzależnione od wartości pieniądza. Na trybunach siedzi kilka lub kilkanaście tysięcy naiwnych kibiców. Czekają na wynik nie wiedząc, że ustaliło ten wynik wcześniej kilka osób” – mówił reżyser Janusz Zaorski.
W dzisiejszych czasach, możemy śmiało powiedzieć, że fabuła filmu została z życia wzięta. Bohaterzy „Piłkarskiego pokera” to zamknięty światek działaczy, sędziów i piłkarzy (ciekawe czy tych samych o których teraz mówimy „leśne dziadki”. Panowie w otwarty sposób „ustawiają” wyniki meczy, a cała intryga polega na tym, kto kogo przechytrzy i kto komu zaproponuje lepsze warunki i pieniądze. Sportowa rywalizacja, forma czy skład zespołu nie mają prawie żadnego znaczenia, dużo ważniejsze jest komu udało się kupić sędziego – rządzi pieniądz i szerzy się korupcja. Nikt nikomu już nie wierzy, nawet trzej przyjaciele z boiska, nie ufają sobie, tym bardziej, że dwóch z nich aktywnie uczestniczy w tym procederze, a trzeci udaje kalekę. A co na to kibice?… Tak samo jak dziś naiwnie oglądają to przedstawienie z perspektywy widza…