Freerolle – success story

darmowe turnieje

Od freerollera do milionera? Pokerowa odmiana historii sukcesu, w której osiąga się szczyty startując z samego parteru czy z zerowym bankrollem.

Freerolle to „darmowe” okazje na zdobycie doświadczenia. Niestety często kosztuje to sporo czasu i nerwów. Zazwyczaj w takim turnieju chcą wziąć udział hordy milionerów play money, którzy sprawiają że zapis na 15 minut przed rozpoczęciem turnieju graniczy z cudem. Nie mal jak za czasów PRLu trzeba czyhać na otwarcie listy rejestracji, która w mgnieniu oka zostanie zapełniona.

Pierwszy etap gry to koszmar allinów z any suited (byle czym w kolorze). Później wcale nie jest lepiej, trzeba odłożyć na bok wszystkie wysublimowane strategie przeznaczone do walki z myślącymi graczami i zastosować czyste ABC pokera – najskuteczniejszą broń przeciwko chaosowi na stole.

Cierpliwość, koncentracja i systematyczność potrafią jednak zdziałać cuda łącznie z zawieszeniem praw matematyki, udowodnił to w 2007 roku jeden z założycieli Full Tilt Poker Chris Ferguson, który dzięki freerollom rozmnożył zerowy bankroll (0$) w ciągu kilku miesięcy do kwoty 10.000$  co zawstydziłby na pewno Króla Salomona, który jak wiemy z pustego nalać nie potrafił. Ferguson tym samym udowodnił, że poker to gra umiejętności, w której najważniejsze są umiejętności, upór i konsekwencja.

Inną historią związaną z freerollami jest droga do zdobycia Astona Martina DB9 Coupe jaką pokonał Marek Sosnowski, który zakwalifikował się do finału właśnie z darmowego turnieju rozgrywanego w internecie. Tym razem zwycięzca nie był zawodowym graczem, poker to raczej ciekawe hobby, a pierwsza w życiu większa wygrana okazała się sporym zaskoczeniem. Na koniec pozostaje życzyć podobnych niespodzianek czytającym.

Warto przeczytać: Freerolle jak grać?